W końcu znalazłem chwilę czasu aby wyremontować hamulce w ciągniku. Domyślałem się w jakim stanie będzie bęben (był już toczony 2 razy), ale i tak wygląda to ciekawie. Poniżej zamieszczam foto-relację z naprawy hamulców. Wszystkie zakupione części są to oryginały ursusa a nie zamienniki. Po odpowietrzeniu wystarczy lekko nacisnąć pedał aby hamulce zaczęły działać. Mam nadzieję że teraz przejdzie przegląd bez problemu 🙂
Z racji że auto odebrałem tydzień temu i na razie jeździ, postanowiłem podzielić się kosztorysem takiej naprawy (sam szukałem takiej informacji przed oddaniem auta do serwisu i nie mogłem znaleźć). Wszystkie części poza zaznaczonymi są oryginalne renault.
I aby wszelkie mity o silniku 1.5dCi się potwierdziły, przy 186 000km obróciła się panewka na trzecim cylindrze. Ale pokolei…
26 maja 2015, zapowiadał się ciepły, spokojny… Po wymianie wszystkich filtrów, oleju i sworznia wahacza auto było w pełni sprawne, gotowe do jazdy do Krakowa. O 19:00 spokojnie ruszyliśmy w zaplanowanym kierunku. Po dotarciu na miejsce, znalezieniu miejsca na parkingu pod blokiem, silnik chodził sobie jeszcze chwile na wolnych obrotach, aby turbina nieco przestygła po autostradzie. I wtedy się zaczęło: „puk, puk, puk…”. Od razu pierwsza myśl to: o krowa, panewka się obróciła… Słyszalne było to tak:
W kolejnym dniu, po sprawdzeniu wszystkich innych możliwości (koło pasowe, rolki napinające). Wyrok był jeden: panewka.
Auto nie było już w stanie dojechać do mechanika, zostało zaciągnięte na lince. Po wyjęciu silnika okazało się że panewka korbowodowa na 3cim cylindrze obróciła się i tłok odbił się na głowicy. Finalnie, okazało się że:
Komplet panewek do wymiany
Wał korbowy nie nadaje się do szlifu, trzeba nowy
Jeden korbowód do wymiany
Głowica do planowania + do wymiany zawory na 3cim cylindrze
Rozrząd do wymiany (i tak miał być robiony nie długo)
Łańcuch pompy oleju do wymiany
Do tego wiadomo, uszczelka pod głowicą, uszczelniacze zaworów itp.
Czyli w skrócie kapitalny remont silnika. Na razie czekamy co spiec od głowicy powie, czy się nie okaże że trzeba szukać całego słupka. Auto i silnik aktualnie wygląda tak:
Auto gotowe powinno być na piątek albo na kolejny tydzień. Na razie czekam na informację co z głowicą.
Jakiś czas temu opisywałem jak za pomocą lighttpd wymagać logowania do podstrony jedynie z internetu (a z sieci lokalnej wpuszczać bez logowania). Dziś identyczna konfiguracja, dla serwera nginx:
Dziś zakończyłem boje z ostatnim urzędem. MZta oficjalnie zarejestrowana z pojemnością 123cm3. Z racji że nie znalazłem w internecie nigdzie opisu „jak to załatwić” postanowiłem się tym podzielić. Procedura jest następująca:
Montujemy cylinder, tłok, głowicę od ETZ 125. Ja zamontowałem nowe części, zamienniki produkowane przez firmę ALMOT. Dobrze jest mieć fakturę na części i montaż.
Rzeczoznawca samochodowy – potrzebujemy opinii o wykonanych zmianach (bez tego nie udało mi się zrobić przeglądu). W moim wypadku konieczne było zdjęcie głowicy, rzeczoznawca dokonuje pomiaru średnicy cylindra i skoku tłoka. Wystawia opinię że pojemność wynosi 123cm3, że części zostały zamontowane poprawnie, że pojazd może być dopuszczony do ruchu oraz że można nim jeździć posiadając jedynie prawo jazdy kategorii B. W moim wypadku koszt takiej opinii wyniósł 200zł
Stacja diagnostyczna – z opinią udajemy się na stację diagnostyczną, na której diagnosta na podstawie opinii stwierdza że wymiana miała miejsce i że wszystko jest OK. Do tego musimy wykonać standardowy przegląd, który nie jest wbijany do dowodu rejestracyjnego a na osobne zaświadczenie, w którym dodatkowo opisane są wszystkie zmiany konstrukcyjne (zmiana pojemności). Koszt takiego kompletu przeglądów to 144zł. Od tego momentu mamy 30 dni na zgłoszenie zmian w wydziale komunikacji.
Wydział Komunikacji – w moim przypadku tutaj było najwięcej problemów. W pierwszy dzień zostałem odesłany z kwitkiem ponieważ pani w okienku stwierdziła: „Nie wiem czy takie zmiany są możliwe, jakby Pan wymienił cały silnik to co innego. Dziś tego nie załatwimy bo nie ma naczelnika, będzie jutro nie wiem o której”. Pani robi ksero dokumentów i mówi żeby zadzwonić kolejnego dnia. Po lekkim zdenerwowaniu, kolejnego dnia dzwonię do urzędu i słyszę: „tak jest naczelnik, bada sprawę czy tak można”. Około godziny 13 otrzymuję telefon żebym przyjechał z kompletem dokumentów. Po 40 minutach odbieram tymczasowy dowód rejestracyjny motocykla MZ ETZ 150 z wbitą pojemnością 123cm3, co pozwala jeździć posiadając prawo jazdy kategorii B.
Po długiej batalii u diagnosty oraz w wydziale komunikacji ETZta przerejestrowana wreszcie na mnie, dane w dowodzie zaktualizowane i wreszcie będę mógł nią legalnie jeździć. Poniżej załączam zdjęcia opinii od rzeczoznawcy, zaświadczenie z przeglądu zostało w WK zanim zrobiłem zdjęcia więc nie mogę go pokazać.
Prędkościomierz zamontowany, wszystko sprawdzone i działa ok. Wczoraj rzeczoznawca samochodowy wystawił zaświadczenie o zmianie pojemności silnika, więc częściowo zmiany zostały już zalegalizowane. Jak uda doprowadzić mi się do końca całą procedurę postaram się spisać poradnik „Jak w pełni legalnie zmienić pojemność i zarejestrować MZ 150 z pojemnością silnika 123cm3”
Tymczasem kilka zdjęć przed i po:
Aktualizacja 04-04-2015
Dziś wykonany przegląd po zmianach konstrukcyjnych. Udało się również wreszcie ustawić wolne obroty: