Trabant G10A 1.0 MPI :)

W weekend udało odpalić się silnik na wtrysku wielopunktowym 🙂

Na początek skończony został wydech – stary fragment do pierwszego tłumika został wycięty, w to miejsce wleciała kryza oraz wykonany został od zera downpipe z miejscem na szerokopasmową sondę lambda.

Listwa wtryskowa została podłączona pod oryginalną instalację w miejsce oryginalnego monowtrysku (wtryskiwacze pracować będą w „batch fire” więc będą otwierane równocześnie), rezystor który ograniczał prąd monowtrysku został usunięty. Z racji że wtryskiwacze mają prawie identyczną wydajność co oryginalny, więc próba odpalenia odbyła się na oryginalnym ECU.

Poza tym spięte zostało smarowanie i spływ oleju do/z turbo (wymaga jeszcze poprawek) i układ chłodzenia.

Po prowizorycznym spięciu układu paliwowego i odpowietrzeniu listwy wtryskowej odpalił 🙂 Nie chciałem go długo trzymać odpalonego bo nie mam jeszcze podpiętych wskaźników AFR i EGT ale turbo coś tam dmucha, olejem nie pluje więc jest nadzieja że będzie OK. Mam już też intercooler z fiata fiorino (jest niski a długi więc będzie schowany za przerobioną kosą), ale brakło czasu na montaż.

Tymczasem kilka zdjęć: