Prędkościomierz zamontowany, wszystko sprawdzone i działa ok. Wczoraj rzeczoznawca samochodowy wystawił zaświadczenie o zmianie pojemności silnika, więc częściowo zmiany zostały już zalegalizowane. Jak uda doprowadzić mi się do końca całą procedurę postaram się spisać poradnik „Jak w pełni legalnie zmienić pojemność i zarejestrować MZ 150 z pojemnością silnika 123cm3”
Tymczasem kilka zdjęć przed i po:
Aktualizacja 04-04-2015
Dziś wykonany przegląd po zmianach konstrukcyjnych. Udało się również wreszcie ustawić wolne obroty:
Lakier wypolerowany, naklejki naklejone, prędkościomierz na testy włożony, wszystko wydaje się działać (na niskich prędkościach wskaźnik skacze, ale to już kosmetyczne poprawki w kodzie).
Poza tym przegoniona parę kilometrów, gaźnik nadal wymaga regulacji ale dość ładnie śmiga. Za tydzień przegląd i w drogę 🙂 Parę fot z dziś:
W oczekiwaniu na prędkościomierz, można zadbać o detale. Dziś polakierowane zostały dekle silnika, oraz prototypowo (na „trytke”) zamocowany został moduł zapłonowy. Całość na trzyma się dość stabilnie i nie przeszkadza w zamykaniu boczku. Poza tym zakupiona i zamontowana kostka impulsatora prędkościomierza oraz wykonany pomiar: na 10m przypada 81 impulsów z czujnika prędkości.
Wszystkie elementy poza naklejkami zamontowane oraz prędkościomierzem, zalana paliwem, odpalona i przegoniona na bardzo krótkim odcinku. Wszystko wydaje się działać, zostało wypolerować, nakleić naklejki, zamontować prędkościomierz (jak go w końcu zrobię) wykonać badania techniczne i w drogę 🙂
Po 2 dniach walki z elektryką, świecą zapłonową, gaźnikiem odpaliła na moim autorskim module zapłonowym. Moduł wymaga jednak kilku poprawek jeśli chodzi o wejście sygnału, jest nieco inne niż przewidywałem. Okazało się (a raczej nie doczytałem), że zapłony tupu A i B posiadały iskrę wyzwalaną innym zboczem: typ A zboczem narastającym a typ B opadającym. W moim module przygotowane było wszystko pod zbocze opadające. Z racji że nie wziąłem kodów źródłowych ze sobą (wystarczy zmienić zbocza INT0 i INT1 miejscami), musiałem na szybko polutować układ zmieniający sygnał składający się z jednego tranzystora NPN oraz opornika (wcześniej zapłon występował w DMP a nie GMP). Po tych zmianach oraz zmniejszeniu przerwy na świecy z fabrycznej na nieco mniejszą zapaliła za pierwszym razem. Miłym zaskoczeniem jest to, że po podłączeniu przewodów alternatora, wzbudza się przy zasilaniu regulatora przez diodę LED bez równoległego opornika (choć przy nieco wyższych obrotach). Zmierzone napięcie ładowania to 13,5V na wolnych obrotach i 14,4V przy wyższych.
Na razie wszystko wisi luzem, ale wiązki dodatkowe już położone także następnym razem będzie można już je ładnie upinać. Do zrobienia zostało:
założyć pokrywę sprzęgła + regulacja sprzęgła
montaż czerwonych elementów (odwlekam ile się da aby nic nie obić).
regulacja gaźnika
rozwiązanie problemów z immobilizerem (antena łapie nie do końca jakbym chciał)
poprawki w kodzie ECU + testy zmiany wyprzedzenia zapłonu