Z racji że pogoda w weekend dopisała i miałem trochę wolnego czasu, postanowiłem wziąć się za ETZte. W sumie plan był tylko żeby wyjąć silnik a motocykl przygotować na zimę, ale tak dobrze szło że rozebraliśmy silnik w drobny mak. Do rozpołowienie posłużył jakiś stary ściągacz i kawałki kątowników – starałem się robić to delikatnie żeby niczego nie uszkodzić i nie używać młotka. Teraz będziemy oceniać stan części i wszystko myć i za jakiś czas pewnie skompletuję zamówienie i zakupie wszystkie potrzebne części i będziemy składać/odpalać żeby na kolejny sezon była już sprawna.
Kilka zdjęć: